Dość dawno nic nie publikowałam, co zmusza mnie do wytłumaczenia się przed Wami.
Z początkiem roku szkolnego zmniejszył się mój wolny czas na pisanie i dzierganie, ale nie zmniejszyła się pasja do dziergania ;) W tej chwili mam na drutach trzy projekty, jeden autorski i dwa z gotowych projektów.
Gotowe projekty to: skarpetki w pająki, które bardzo mi i Wam tak się spodobały, że czeka mnie zrobienie kilku par, w tym jednej dla siebie, a drugim jest sweter. Tak tak, wiem, zarzekałam się że nie tknę swetrów, ale jak patrzę na niektóre piękności to aż druty mnie wołają... więc czekajcie na foteczki.
Autorski projekt to moje drugie, największe dotychczas wzywanie - ponczo.
Prawie rok temu kupiłam piękną, surową wełnę w dwóch odcieniach, jasnym i ciemnym. Z jasnego już powstał szal, który jest dumnie noszony, natomiast z ciemnego robię rzeczone poncho. Robótka duża, więc i czasochłonna, mam nadzieję, że przed zimą zdążę ;)
A teraz nadszedł czas na chwalenie się, przy czym z góry przepraszam za jakość zdjęć.
Z tego co wiem, większość dziergających ma w tym samym czasie kilka robótek w trakcie, tak też bywa, jak już wspomniałam, i u mnie. Dziergając poncho zrobiłam czapkę "Hermiona", która opanowała dziewiarki na całym świecie.
Wzór jest darmowy i bardzo szybki do dziergania, mogę go polecić wszystkim. Hermione hearts Ron
Kolejną rzeczą wydzierganą przeze mnie jest chusta, która podobała mi się już dawno, ale miałam obawy czy sobie z nią poradzę. Jak to bywa z początkującą dziergającą, lęki to jedno a nieodparta chęć to drugie. I tak powstała chusta Campside .
Włóczki do niej są od Chmurki. Efekt końcowy jest zachwycający.
Z początkiem roku szkolnego zmniejszył się mój wolny czas na pisanie i dzierganie, ale nie zmniejszyła się pasja do dziergania ;) W tej chwili mam na drutach trzy projekty, jeden autorski i dwa z gotowych projektów.
Gotowe projekty to: skarpetki w pająki, które bardzo mi i Wam tak się spodobały, że czeka mnie zrobienie kilku par, w tym jednej dla siebie, a drugim jest sweter. Tak tak, wiem, zarzekałam się że nie tknę swetrów, ale jak patrzę na niektóre piękności to aż druty mnie wołają... więc czekajcie na foteczki.
Autorski projekt to moje drugie, największe dotychczas wzywanie - ponczo.
Prawie rok temu kupiłam piękną, surową wełnę w dwóch odcieniach, jasnym i ciemnym. Z jasnego już powstał szal, który jest dumnie noszony, natomiast z ciemnego robię rzeczone poncho. Robótka duża, więc i czasochłonna, mam nadzieję, że przed zimą zdążę ;)
A teraz nadszedł czas na chwalenie się, przy czym z góry przepraszam za jakość zdjęć.
Z tego co wiem, większość dziergających ma w tym samym czasie kilka robótek w trakcie, tak też bywa, jak już wspomniałam, i u mnie. Dziergając poncho zrobiłam czapkę "Hermiona", która opanowała dziewiarki na całym świecie.
Wzór jest darmowy i bardzo szybki do dziergania, mogę go polecić wszystkim. Hermione hearts Ron
Kolejną rzeczą wydzierganą przeze mnie jest chusta, która podobała mi się już dawno, ale miałam obawy czy sobie z nią poradzę. Jak to bywa z początkującą dziergającą, lęki to jedno a nieodparta chęć to drugie. I tak powstała chusta Campside .
Włóczki do niej są od Chmurki. Efekt końcowy jest zachwycający.